Święty czas rekolekcji był dla nas cudownym czasem zbliżenia się do Boga. Poznaliśmy wiele odpowiedzi na liczne pytania...mogliśmy być w gronie osób, które rozumieją co czujemy...
Aż nie chciało się wracać do szarej rzeczywistości i zwykłej codzienności, a zgiełk pędzącego gdzieś świata aż zgrzytał
w uszach. Chciałoby się być w tej wspólnocie dłużej, może choć jeszcze jeden dzień...
Bardzo dobrze był zaplanowany i wypełniony czas rekolekcji. Osobiście jestem zachwycona konferencjami księdza Bogdana
i słowami jednej z mam. Jest dla mnie przykładem do naśladowania, mam nadzieję, że kiedyś i ja będę oddychać pełną piersią
i inaczej spojrzę na śmierć mojej córeczki Milenki, zresztą to już powoli się zmienia.
Księża z tak wielką wrażliwością odnosili się do nas, z głęboką miłością i delikatnością pochylali się i sprawowali tajemnicę "łamania chleba", to naprawdę bardzo rzadko się spotyka. Przypomina mi się ksiądz Jacek z kaplicy Centrum Zdrowia Dziecka, który podobnie - niemal z mistycyzmem - sprawował każdą mszę świętą.
Natomiast śpiew przecudowny!!! Kilkakrotnie usłyszana pieśń w wykonaniu Aniołów z zespołu "Nic nie musisz mówić nic",
był specjalnie chyba dla nas - przy tej pieśni umierała nasza Milenka. Ta pieśń była śpiewana i tańczona podczas Jej pogrzebu (tak - tańczona na pogrzebie, jako taniec modlitewny wielebny przez zespół działający przy naszej szkole).
Za wszystko serdecznie dziękujemy!!! Obiecujemy pamięć modlitewną.
Ela i Adam
Gdynia 2019